Mury pną się do góry
Kiedy już napatrzyliśmy się na jaśniutki beton ławy fundamentowej nadszedł czas na ściany. Przywieźli najpierw strop, zastawiając najbardziej "strategiczny" punkt działki, ale tak jest jak się wszystkiego każdemu nie wyjaśni razy szesnaście. Murarze potem niepotrzebne kilometry nabijali. Pustaki firmy Leirer, sztuk 2808. Dlaczego ceramika? Każdy się spodziewa tutaj profesjonalnych wywodów, ale ja przytoczę babcię Irenkę: "cegła to cegła" i na tym zakończmy. Nadproża l-19, ale jakieś cieńsze niż standardowo, bo od zewnątrz zostały 3 cm wolnego miejsca pod ocieplenie rolet, które będą na nich montowane. Cały proces przebiegł względnie sprawnie, jednak pod koniec zaczął się nerwowo przedłużać, gdyż "kto tu tyle szalowania wymyślił".
Komentarze